Już dzisiaj rozpocznie się w Łodzi Memoriał im. Huberta Jerzego Wagnera. Ten rokrocznie rozgrywany turniej towarzyski, w tym roku ma duże znaczenie z racji terminu, w którym się odbędzie. Ponieważ za niecałe dwa tygodnie rozpoczną się Mistrzostwa Europy drużyny w nim uczestniczące potraktowały go jako generalny sprawdzian przed imprezą tego sezonu. Stąd zapewne obecność tak świetnych drużyn jak Włochy, Hiszpania i Serbia w swoich najmocniejszych składach. Do tego dochodzą dobrzy Chińczycy oraz dwie polskie drużyny. Emocje gwarantowane.
W tej edycji memoriału Polska A zagra w grupie z Hiszpanią i Chinami, a pozostałe drużyny zmierzą się w grupie drugiej. Zwycięscy grup w niedzielę zagrają między sobą o miejsce pierwsze, zespoły z miejsc drugich o trzecie, a z trzecich o piąte. Jest o co walczyć, bo poza satysfakcją i dobrym samopoczuciem przed europejskim czempionatem, można też wygrać spore pieniądze.
Polacy dwukrotnie zwyciężali w Memoriale Wagnera - w 2006 i 2008 roku. gdyby jednak udało się wygrać tą edycję byłby to duży powód do satysfakcji. Po pierwsze - dlatego, że ograliśmy silnych rywali, a po drugie dlatego, że uczyniła to nasza młoda drużyna. Ta sama, która w niedzielę w świetny sposób wywalczyła bilety na mundial do Włoch. Chyba wszyscy chcielibyśmy mieć pewność że ostatnie zwycięstwa naszego zespołu to nie (jak twierdzą złośliwi) wypadek przy pracy plus średni rywale, z którymi graliśmy. Gdybyśmy pokonali Hiszpanów, Serbów lub Włochów (albo wszystkich na raz) mielibyśmy pewność że forma naszej drużyny idzie w dobrym kierunku, a malkontenci, narzekający na wszystkich i wszystko, choć na chwile musieliby zamilknąć. Polacy zagrają w siedemnastoosobowym składzie, jest wiec bardzo prawdopodobne, ze szansę dostaną zawodnicy, którzy w Gdyni nie grali: Marcin Wika, Grzegorz Łomacz, Marcel Gromadowski, Łukasz Kadziewicz, Piotr Nowakowski czy Krzysztof Ignaczak. Mnie jednak ciekawi inna rzecz. czy liderzy zespołu, którzy wykreowali siew Gdyni potwierdzą swoja formę, czy może ujawni się inna gwiazda? Cóż, ja jednak obstawiam ze liderami będą Paweł Zagumny, Bartosz Kurek i Kuba Jarosz. Czy tak się stanie - zobaczymy.
Liczę też, że Michał Bąkiewicz ponownie zaprezentuje swoja wielką klasę i zagra tak doskonale jak w meczu ze Słowenią. Michał już raz błysnął na Memoriale Wagnera w 2007, kiedy to w pierwszych trzech meczach był najjaśniejszą postacią w naszym zespole. Nie mam nic przeciwko powtórce. A w ramach przypomnienia kilka akcji Michała sprzed dwóch lat w tradycyjnym Bąkowym filmiku.
Miłego oglądania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz